Nora

...czyli ja! Stworzonko małe i o smutnym wyrazie pyszczka, nadużywające zdrobnień i ironii. Miłośnik przesłodzonej herbaty, zupy dyniowej i literatury. Przyjaźni się z kaktusem o imieniu Sęp.
 Książkowe zainteresowania ma szerokie ale najbardziej fascynuję ją realizm magiczny i to w tym kierunku chciałaby swoją "karierę" pisarską dziarsko potoczyć.
Bloguje bo nie ma wyboru -powiedziała sobie, że pisać będzie i się nie podda, a że z fikcją idzie ciężko a  narcyzm bierze górę, pisać będzie o sobie. A Wy to będziecie czytać z zażenowaniem lub w ogóle, ale to nic. Ona i tak nie zamierza przestać.
Pisarką być próbuje już od lat, ale to cięższe niż jej się wydawało. Na pytanie w czym jest dobra odpowiada - w słuchaniu. Na wystawy chodzi, do teatru uczęszcza, potem siedzi na krawężniku i wzrusza się.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Obserwatorzy

Etykiety